Jak wydać kilkanaście tysięcy złotych na hydroizolację fundamentów... i zrobić ją źle

0:00/1:34

Jesteś świadomym Inwestorem. Przeczytałeś na grupie Facebookowej, że hydroizolacja fundamentów jest niezbędna, mimo że majster z 40-letnim doświadczeniem w stosowaniu dysperbitu, upiera się, że to wystarczy. Twierdzi również, że firmy zajmujące się osuszaniem fundamentów to wymysł producentów hydroizolacji stworzony tylko po to, aby napędzać sprzedaż.

Po kilku godzinach dyskusji majster chcąc uniknąć dalszych sporów, zgadza się na hydroizolację zgodnie z Twoimi wskazówkami. Kiedy pytasz go, czy wie, co to jest KMB odpowiada, że oczywiście, że wie! Co roku kredą wypisuje KMB na drzwiach swojego domu. Dodaje jednak, że na fundamentach też może spróbować…

Jeżeli wydaje Ci się, że to mój wymysł to znaczy, że nie zacząłeś budowy, albo masz wyjątkowe szczęście. Kto już się buduje, ten się w cyrku nie śmieje…


  1. Prawdziwe oblicze "sztuki budowlanej" 

Inwestorka umówiła się z wykonawcą na izolację z KMB (polimerowo-bitumicznej masy hydroizolacyjnej)⛓️‍💥. Fachowiec zapewnił, że doskonale wie, o co chodzi. Przecież u niejednej Pani Grażynki przez 40 lat swojej roboty izolował fundamenty. Co może pójść nie tak? W tym przypadku fachowiec pomalował fundament "czarnym preparatem niewiadomego pochodzenia i zastosowania”, a następnie zakołkował nałożony na izolację styropian, groteskowo przerywając ciągłość izolacji (zakładając na moment, że dysperbit w ogóle jest izolacją - bo nie jest).


  1. Czym jest hydroizolacja?

Hydroizolacja ma na celu ochronę budynku przed negatywnym działaniem wody i szkodami jakie może wyrządzić, gdy przedostanie się pomiędzy warstwy fundamentu. Bo wiesz o tym, że woda może wniknąć w beton, z którego zbudowane są fundamenty Twojego domu? Jeśli nie wiesz… to już wiesz.

*ZADANIE NA SZÓSTKĘ!

Jeśli chcesz dowiedzieć się, jak podciąganie kapilarne wpływa na trwałość Twojego domu polecam przeczytać wyjaśnienie tego zjawiska⛓️‍💥.

Lećmy dalej!

Choć z zewnątrz beton wydaje się materiałem całkowicie szczelnym, w rzeczywistości tak nie jest (no chyba że mówimy o betonie wodoszczelnym - a właściwie wodonieprzepuszczalnym - stosowanym w budowlach inżynieryjnych takich jak tamy czy zbiorniki wodne). Ten wykorzystywany w budownictwie jednorodzinnym posiada mikroskopijne pory, przez które woda może swobodnie przedostawać się do jego wnętrza. Dodając do tego mróz i cykle zamarzania/rozmarzania w tych "mikro-dziurkach", mamy gotowy przepis na niszczejący fundament.

Dodatkowo woda gruntowa zawiera substancje chemiczne i organiczne, które powodują powolną (ale jednak) destrukcję. Zawilgocony materiał automatycznie staje się gorszą izolacją termiczną, co oznacza, że fundament będzie zimniejszy. Generalnie sytuacja jest zła, a liczba wad takiego stanu rzeczy nie zmieściłaby się w całym artykule – na ten temat powstały grube książki, jak na przykład TA⛓️‍💥.


  1. Analiza hydroizolacyjnej porażki - założenia

​​Zanim jednak przejdziemy dalej musimy poczynić pewne założenia, na podstawie których omówimy potencjalne błędy. Wybór pada na najpopularniejszy w Polsce wariant domu jednorodzinnego, czyli z fundamentami w postaci ław fundamentowych i ścianą fundamentową z bloczków betonowych (takich cegieł na fundament). Jeśli na Twojej budowie postawiłeś na inne rozwiązanie... i tak czytaj dalej! Niektóre z tych błędów mogą wystąpić także u Ciebie.


  1. Brak izolacji poziomej na chudym betonie

W większości gotowych projektów domów dostępnych na rynku, projektanci zalecają zastosowanie tzw. rdzeni fundamentowych. Są to słupki z żelbetu, które znajdują się wewnątrz ściany fundamentowej (w naszym przypadku wykonanej z bloczków betonowych) i wzmacniają ją. Problem polega na tym, że w takim wypadku występuje problem (powtórzenie zamierzone) z wykonaniem poprawnej hydroizolacji poziomej i zalecanym jest, żeby zrobić ją wtedy poniżej ławy fundamentowej. Jest też na to inny patent ze szlamem mineralnym⛓️‍💥… Ale o tym opowiem Ci szczegółowo w kolejnych odcinkach kompendium, więc zostań tu ze mną na stałe!


  1. Brak ciągłości hydroizolacji

Co z tego, że wydasz kilka tysięcy na izolację jeśli Twój majster wykona ją źle, czyli nie zachowa jej ciągłości. Najczęstsza sytuacja z placu budowy: kupujesz papę na izolacje poziome oraz KMB na izolacje pionowe, po czym wykonawca nie dochowuje należytej staranności przy wykonywaniu przejścia pomiędzy poziomem i pionem. Efekt? Przerwa na całej długości ławy fundamentowej równoznaczna z obniżeniem skuteczności hydroizolacji.


  1. Brak wyobleń i ścięć narożników

Ten błąd jest mocno powiązany z poprzednim. Najczęściej wykonawca nie wie, że trzeba "załagodzić" wszystkie kąty proste (czyli takie, które mają circa 90 stopni). Z tego względu należy wykonać wyoblenia oraz sfazować (zaokrąglić) narożniki, aby zbliżyć się do kątów 45 lub 135 stopni i nie dopuścić do pękania materiałów izolacyjnych przez zbyt gwałtowną zmianę kąta.


  1. Niewłaściwe połączenia materiałów

Nie ma co czarować, fundamenty to trudny do wykonania element. Pułapki czyhają na każdym kroku, a sytuacja dodatkowo się komplikuje, gdy optymalizując koszty, wykorzystujesz do ich izolacji różne środki. I tutaj właśnie może pojawić się kolejny błąd jakim jest niewłaściwa kolejność łączenia wykorzystanych materiałów.

Hipotetycznie, do izolacji wykorzystujesz szlam mineralny na strefę cokołową i KMB na ścianę fundamentową poniżej gruntu. Wiesz jak to połączyć? Nie powinno się w pierwszej kolejności aplikować KMB, a następnie szlamu (mimo, że tak byłoby nam najwygodniej). Szlam nie połączy się szczelnie z KMB. Jednak gdy odwrócimy kolejność, wszystko będzie w porządku. Wynika to z prostej przyczyny - szlam mineralny jest sztywny i nie powinien być nakładany na materiały elastyczne, takie jak właśnie KMB. Ponadto sama przywieralność mas mineralnych do bitumicznych jest znikoma. Stosujemy więc w izolacji beton (szlam) na beton, a bitum (KMB) na beton lub inny bitum.

Innym przykładem jest zastosowanie papy jako izolacji poziomej. Może Cię zmartwię, ale nie tak łatwo jest ją połączyć z innymi materiałami izolacyjnymi. Papę połączysz z masami KMB tylko szpachlując je na papę po wtopieniu posypki lub przepaleniu wierzchniej folii. Z materiałami mineralnymi jak szlam połączysz papę poprzez zgrzewanie.


  1. Niewłaściwe uszczelnienia przejść rur

Kolejny kłopotliwy podpunkt na naszej liście. Kilkadziesiąt lub kilkaset metrów kwadratowych ściany fundamentowej zrobione poprawnie, po czym okazuje się, że wykonawca spaprał wszystkie przejścia instalacji kanalizacyjnych⛓️‍💥, a woda radośnie i bez żadnych przeszkód wlewa się do wnętrza naszych murów, a także do wnętrza fundamentów. Brzmi koszmarnie. I drogo.


  1. Brak “gładkich ścian”

W każdej instrukcji dołączonej do jakiegokolwiek produktu izolującego znajdziesz zapis, że materiał trzeba stosować na powierzchnię czystą, suchą, równą, bez pęknięć… i tak dalej, i tak dalej. Wielka szkoda, że większość Polaków nie przepada za czytaniem instrukcji i meble z Ikea skręca na czuja - chyba, że to tyczy się tylko mnie?

Nie jest wielkim kłopotem na etapie murowania ścian fundamentowych żeby “przygładzić” spoiny, gdy zaprawa jest jeszcze plastyczna, czy też przyłożyć się do murowania, aby wszystkie bloczki były ułożone perfekcyjne, jak od linijki. Zaniedbania na tym etapie (tak powszechne na rodzimych budowach) skutkują wielokrotnie większym zużyciem bardzo drogich hydroizolacji takich jak KMB, a dodatkowo mogą spowodować pęknięcia na ostrych krawędziach, które powstają ze stwardniałego betonu. Innym zagrożeniem jest fakt, że w zagłębieniach materiał jest położony w grubszej warstwie, a że do wiązania potrzebne jest powietrze, to materiał zamiast wiązać - “torfowacieje” i staje się miejscem potencjalnego przecieku.


  1. Uszkodzenia hydroizolacji

Nie ma chyba niczego smutniejszego, niż uszkodzenia hydroizolacji na finiszu prac, podczas zagęszczania lub zasypywania fundamentów. Niestety spotykamy się z wieloma wariantami tego problemu.

Przykłady:

  • uderzenie łyżką koparki w ścianę fundamentową, co skutkuje zniszczeniem nie tylko styroduru, ale również zerwaniem warstwy hydroizolacji (a nierzadko pęknięciem ściany fundamentowej),

  • ubijanie skoczkiem zaraz obok ściany fundamentowej i "naskoczenie" na hydroizolację - klasyk w kraju wódki i kiełbasy.

  • osiadanie gruntu, a wraz z nim styroduru, który zespolił się z folią kubełkową, co może spowodować uszkodzenie hydroizolacji pod nim. Dzieje się to w momencie, gdy wypełnione gruntem kubełki wbite w XPS osiadają i ciągną go w dół. Łatwo temu zapobiec stosując zamiast folii kubełkowej materiały polecane przez SUEZ - geokompozyty⛓️‍💥, które zapewniają filtrację i warstwę ślizgową dla gruntu.

Ci którym podskoczyło ciśnienie niech wezmą kilka głębokich oddechów i lecimy dalej!


  1. Narażenie masy KMB na słońce (przez dłuższy czas)

Promujemy nowoczesne materiały takie jak KMB, ale należy pamiętać, że… ideały nie istnieją i nawet najlepsze rozwiązania mają swoje wady. Minusem mas polimerowo-bitumicznych jest ich podatność na długotrwałą ekspozycję na słońce. Promieniowanie może z czasem osłabić ich strukturę, prowadząc do utraty właściwości ochronnych i degradacji. Dlatego zaleca się, żeby w miejscach ponad gruntem stosować szlam mineralny, który jest odporny na UV⛓️‍💥. Osobną kwestią są jeszcze warunki aplikacji, czyli temperatura podłoża. Powierzchnia ściany wystawiona na działanie promieni słonecznych, bardzo często ma zbyt wysoką temperaturę, a tego przecież nikt nie sprawdza. Co może pomóc w tej sytuacji? Cień.


  1. Brak przerw technologicznych

Na budowie wszystkim się spieszy. Bo pogoda była kiepska i trzeba nadgonić. Bo czeka już inny Inwestor. Bo… Na nasze nieszczęście beton ma to gdzieś i schnie w swoim tempie. Presja natomiast często sięga zenitu i wykonawca nakłada hydroizolację na mokrą powierzchnię. Skutek? Materiał nie związał i nie spełnia swojej roli.

Sytuacja jest nieco lepsza w przypadku szlamów mineralnych, które możemy i nawet powinniśmy nakładać na matowo-wilgotną powierzchnię. W przypadku KMB mamy kategoryczny zakaz. Jeśli to zrobimy, będziemy mieć kolejnego szlochającego kotka na sumieniu - przypominam, bo lubię kotki.


  1. Wykonywanie hydroizolacji zimą

Aż się rozmarzyłem na dyskusję pod tytułem “Kiedy najlepiej zaczynać budowę fundamentów: zimą, wiosną czy latem?”. Przeglądnąłem aż pierwszą stronę wyszukiwania w Google żeby poczytać te chwytliwe nagłówki, które sprowadzają się do jednego.

Najłatwiej będzie zacząć w miesiącach późno wiosennych lub wakacyjnych, by ustrzec się przed wilgocią, śniegiem i wszechobecnym błotem pięknej polskiej zimy. Wtedy właściwie każdy z materiałów, niezależnie od wyboru, sprawdzi się i będzie skuteczny. Jeśli jednak z jakiegoś powodu musisz zacząć prace w mniej korzystnej aurze, doradcy SUEZ Izolacje Budowlane pomogą wybrać właściwy produkt i podzielą się wiedza na temat jego prawidłowej aplikacji.

Większość materiałów hydroizolacyjnych należy stosować w temperaturze powyżej plus 5 stopni. Większość to jednak nie wszystkie i masz wciąż pole manewru. Przykładowo na rynku znajdziesz produkty z serii Winter⛓️‍💥 lub materiały na bazie rozpuszczalnika. Nadają się one do aplikacji już przy temperaturach delikatnie powyżej zera, ale wymagają by ściana była sucha.

Pierwsze życzenie budującego dom…

Prawidłowa hydroizolacja fundamentów to nie tylko kwestia jakości materiałów, ale przede wszystkim ich poprawnego zastosowania. Pierwszym życzeniem każdego Inwestora jest bezpieczny i trwały dom, a zapewnienie właściwej hydroizolacji fundamentów to klucz do realizacji tego marzenia. 

Dlatego na swojej budowie zwróć uwagę na każdy etap procesu hydroizolacji – od wyboru jakościowych materiałów izolacyjnych i łączenie ich zgodnie ze sztuką budowlaną, przez skrupulatne przygotowanie powierzchni, aż po odpowiednie nakładanie powłok hydroizolacyjnych. 

Solidne fundamenty to podstawa! Zacznij od hydroizolacji.